Resursa mieszczańska

RESURSA ZWIEDZA ZAKOPANE I OGLĄDA TATRY .

Góry i zdobywanie szczytów jest pewnego rodzaju filozofią i o filozofii warto napisać parę zdań przy okazji kolejnej wyprawy członków Resursy Mieszczańskiej Towarzystwa Miłośników Ziemi Żywieckiej w ramach cyklu „ Wycieczka dla każdego ''.

Celem poprzedniej wyprawy był Łomnicki Szczyt czyli urocza Łomnica zwana Królową Tatr, tym

razem była skromna Gubałówka i wybrane ikony architektoniczne – kulturowe Zakopanego.

Ale za nim przejdę do opisu założonego i w pełni zrealizowanego programu wycieczki trochę filozofii. Przytaczając myśli filozofów, już samo nazwisko filozofa wiele nam mówi i wiele nam daje do myślenia.

Niech mi wolno będzie przytoczyć myśli filozoficzne Konfucjusza ( 551 – 479 rok przed naszą erą )

jedną z tych myśli to „ Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe '', a ideałem człowieka jest pięć cnót:

  • być ludzkim

  • być sprawiedliwym

  • być szczerym i otwartym ( lojalnym )

  • być mądrym ( zdobywać wiedzę )

  • stosować rytuał ( etykieta ).

    Cnoty te można osiągnąć przez właściwe wychowanie i przyswajanie wiedzy. Wszystko to obowiązuje zwykłego człowieka, ale jest jeszcze bardziej wiążące dla władców na każdym szczeblu. Oni to poprzez przykład a nie przez stosowanie przymusu czy praw

    powinni zapewniać ład tak w państwie jak i w każdej grupie społecznej i środowisku.

    Pęd życia ludzi w XXI wieku jest wręcz kosmiczny i często zapominamy o podstawowych

    prawach życia, które nam filozofia i filozofowie wskazują, podpowiadają, wytyczają jak żyć by żyć godnie i jednocześnie zmierzać do absolutu a życie było spełnione.

    A czym, że jest absolut dla ludzi gór?

Dla każdego z pewnością jest i może być inny. Inny cel, inne pragnienia inne marzenia.

Ale absoluty mogą się zmieniać, przede wszystkim rosnąć zwłaszcza w miarę zdobywania i zgłębiania wiedzy, nabierania doświadczenia, poszerzając własne horyzonty.

Z całą stanowczością należy podkreślić, że góry uczą pokory. Pokory której nam w dzisiejszej dobie tak bardzo brakuje, nie ma jej pomiędzy nadrzędny, podwładny ale nie ma jej nawet w relacji pomiędzy równorzędnymi ludźmi. To by było na tyle o filozofii na tym etapie.

Rano, skoro świt dnia 10 września 2013 roku w grupie piętnastoosobowej wyruszamy spod Konkatedry busem którym kieruje sympatyczny Pan Adam, a inicjatorem i organizatorem z ramienia Resursy jest piszący te słowa Edmund Zaczek, który w imieniu Pana Adama i własnym

powitał uczestników wycieczki i życzył przeżycia wielu wspaniałych wrażeń.

Najkrótszą drogą przez Korbielów, Suchą Górę ( przejście graniczne Polsko – Słowackie ), Witów, Kościelisko do Zakopanego.

Zakopane istnieje od około 400 lat, powstało jako osada rolniczo-pasterska na przełomie XVI i XVII wieku. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od słowa „ kopane '', co oznacza wykarczowana część lasu.

Legenda mówi, że przybył tu nijaki Gąsienica nieznanego imienia, a jego synowie Paweł i Jedrzej

wybudowali młyn. W połowie XVIII wieku w Kuźnicach zwane Hamrami powstaje huta przetapiająca rude żelazną wydobywaną w Tatrach. Huta wykupiona zostaje w roku 1806 przez rodzinę Homolaczów ( Homolacsów ), która ją rozbudowuje. W Kuźnicach był też dwór ( dziś już

nie istniejący ) Homolaczów, w którym zatrzymywali się wielcy ludzie i tacy turyści jak Seweryn Goszczyński, czy Wincenty Pol.

W latach 1884 – 1905 czynna jest tutaj wytwórnia masy drzewnej tak zwana „ górna papiernia ''.

Kuźnice jednak są zanieczyszczane, zadymione, hałaśliwe zlokalizowane w zacienionej dolinie i ludzie zaczynają się przenosić do słonecznego Zakopanego. Zakopane zaczyna zdobywać miano

miejscowości turystycznej, wypoczynkowej i uzdrowiskowej.

W dużej mierze do rozwoju Zakopanego przyczynia się powstanie tutaj w roku 1873 Towarzystwa Tatrzańskiego, potem przyjmie nazwę Polskie Towarzystwo Turystyczne – Krajoznawcze, które w

roku bieżącym obchodzi 140 lecie swego istnienia.

Zakopiańskie dobra w roku 1889 nabywa Władysław Zamojski zwany „ mężem opatrznościowym ''

Zakopanego. To Zamojski walczy o Tatry dla Polski i w dużej mierze za jego przyczyną mamy Morskie Oko.

Tutaj przybywa i spotyka się polska elita a Zakopane zyskuje miano „ letniej stolicy Polski '',

powstają hotele, sanatoria, szpitale, budowane są urocze wille w stylu zakopiańskim.

Zakopane leży na wysokości od 800 do 1130 m.npm, a samo centrum na wysokości 838 m.npm.

W roku 1899 do Zakopanego dociera linia kolejowa i od tego czasu rozwija się bardzo dynamicznie.

Do Zakopanego przybywa dr Tytus Chałubiński zwany „ odkrywcą Zakopanego '' i „ królem Tatr ''.

Do legendarnych postaci Zakopanego zaliczamy ks. Józefa Stolarczyka, któremu Zakopane zawdzięcza powstanie w 1845 roku pierwszej parafii i rozwój Zakopanego.

W latach 1903 -1904 ks. Walenty Gadowski buduje przepiękny szlak wspinaczkowy po szczytach Tatr Wysokich zwany „ Orlą Percią ''. Wiedzie ona od Zawratu poprzez Kozie Wierchy, Granaty,

Buczynowe Turnie po Krzyżne, z zejściem do Doliny Pięciu Stawów.

Prawa miejskie Zakopane uzyskało w 1933 roku.

W roku 1925 powstaje skocznia narciarska pod Krokwią, a w1936 kolejka linowa na Kasprowy Wierch. Warto przypomnieć, że Zakopane jest organizatorem aż trzykrotnie narciarskich mistrzostw świata FIS ( 1929, 1939, 1962 ) i wiele zawodów rangi światowej.

Zakopane i Tatry dwukrotnie ( 1982 i 1997 ) odwiedził Papież Jan Paweł II co było największymi wydarzeniami w dziejach tego miasta.

O urokach i ikonach turystycznych Zakopanego można by jeszcze wiele, wiele pisać, ale wróćmy

do naszej wyprawy.

Przy pięknej pogodzie docieramy na słynne Krzeptówki. Tutaj zwiedzamy urocze sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej, wybudowane jako votum za uratowanie życia Papieża Jana Pawła II podczas zamachu w dniu 13 maja 1981 r. Jest stosunkowo wczesna pora, świątynia bez zwiedzających, jest możliwość skupienia się w kontemplacji co pogłębia wystrój świątyni. Jesteśmy zauroczeni.

Kolejnym uroczyskiem jest Stary Kościół drewniany przy ul. Kościeliskiej pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej, budowany w latach 1845 – 1851 i jest to siedziba pierwszej parafii zakopiańskiej. Tuż obok kościółka znajduje się najstarszy obiekt sakralny Zakopanego mała kamienna Kaplica Gąsieniców z 1800 roku pod wezwaniem św. Andrzeja i św. Benedykta.

Ks. Józef Stolarczyk w 1848 roku w pobliżu Starego Kościoła zakłada pierwszy cmentarz na gruncie ofiarowanym przez Jana Pęksę, położony na wysokim brzegu nad Cichą Wodą, a według

gwary góralskiej poderwany-podcięty stromy brzeg nad potokiem czy rzeczką zwie się „ brzyzek '',

stąd cmentarz na Pęksowym Brzyzku. Cmentarz w 1931 roku został wpisany do rejestru zabytków,

a spoczywa na nim wiele zasłużonych ludzi. Jest tutaj ponad 300 grobów, wśród których znajdują się grób ks. J. Stolarczyka, Jana Pęksy – fundatora cmentarza, Tytus i Ludwik Chałubińscy, Jan Krzeptowski – Sabała, Helena i Stanisław Marusarzowie, Bronisław Czech ( symboliczny ), wielcy ludzie gór jak Jan Długosz, wspaniali przewodnicy jak Maciej Sieczka, wielcy twórcy: Orkan Władysław, Tetmajer Kazimierz-Przerwa, Makuszyński Kornel, Stanisław Witkiewicz, Antoni Kenar, Władysław Hasior, Maria Witkiewiczowa – matka Witkacego i wielu wspaniałych zasłużonych ludzi. Miejsce to otoczone jest troską i zyskało sobie trwałe miejsce w świadomości zakopiańczyków, oraz miłośników i sympatyków Zakopanego i Tatr.

Cmentarz na Pęksowym Brzyzku odwiedzamy w ogromnym wzruszeniu a na mogile ks. Józefa Stolarczyka Pani Maria zapala i składa symboliczny znicz.

Pragnę zaznaczyć, że w latach 1877 – 1896 za staraniem ks. J.Stolarczyka wybudowano nowy kościół pod wezwaniem Świętej Rodziny przy ul. Krupówki i tu jest nowa parafia, a w 1908 roku otwarto Nowy Cmentarz przy ul. Nowotarskiej i tutaj pochowany jest Klimek Bachleda.

Cały kompleks kościoła, kaplicy i cmentarza robi ogromne wrażenie i jest stałym punktem wycieczek i źródłem inspiracji twórczej, a Michał Pawlikowski w swoim wierszu „ Na Peksów

Brzyzek '', którego fragment pozwalam sobie przytoczyć pisze tak :

Jes ta na Pęksowym Brzyzku

Prawie na wirku -

Cysto piknie uzdajane

Wyrko przi wyrku.

Lezom se ta starzi ludzie,

Roj przi Sieckowi,

Sabała przi Nieboscyku

Wtoz im co powi ?

........

O mój miły niebozycku

Puś mie z opieki!

Nieg już będzie jako było

Tak i na wieki !

Kolejnym punktem programu, a właściwie kulminacyjnym jest Gubałówka 1123 metry n pm. na którą wyjeżdżamy kolejką linowo – terenową podobną do kolejki na Żar.

Kolejka wybudowana została w 1938 roku w ciągu pięciu miesięcy, liczy sobie 1 388 metrów długości i pokonuje 299 metrów wzniesienia, czas przejazdu to niespełna pięć minut.

Mamy ogromne szczęście, bo pogodę mieliśmy wspaniałą. Panorama Tatr z Gubałówki cudowna.

Widzimy Tatry Bielskie z ich najwyższym szczytem Hawraniem 2152 m n pm , aktualnie niedostępne gdyż od wielu lat prowadzona jest tutaj rekultywacja. Przed nami Tatry Wysokie z których widoczny jest Lodowy Szczyt 2627 m n pm – trzeci co do wysokości szczyt Tatr, Durny lub po Słowacku Dumny Szczyt 2623 m n pm a to czwarty szczyt Tatr, widzimy Świnicę i Kasprowy Wierch i Tatry Zachodnie.

Nie jest widoczny Gierlach 2655 m n pm najwyższy szczyt Tatr, ani Łomnica 2 634 m.npm, a to druga wysokość Tatr.

Na szczycie fundujemy sobie spacerek wśród ogromnej ilości sklepików i kawiarenek, dokonujemy

drobnych zakupów a na tarasie jednej z kawiarenek popijamy: kawkę, herbatkę, piwku lub czekoladkę, które przy deserze przepięknych widoków przepysznie smakują.

Po tej uczcie tak dla ducha jak i dla brzucha musimy kończyć te posiady, bo przed nami jeszcze

dalsza realizacja scenariusza wycieczki. Zbieramy się przy górnej stacji kolejki, ale jeszcze niektórzy korzystają z okazji i fundują sobie zjazd saneczkami na kółkach zjeżdżalnią torową za jedyne 7,- zł, czyni to Kaziu, zawsze chętny do przeżycia przygody.

Po „ załadowaniu '' się do busa udajemy się na Harendę, u stóp Gubałówki. Tutaj nad zachodnim brzegiem rzeczki Zakopianka jest drewniana willa którą w 1923 roku nabył Jan Kasprowicz ( 1860 – 1926 ), a którą projektował Karol Stryjeński. Willa w której Kasprowicz spędził ostatnie swoje lata , tutaj dzięki żonie Marii z domu Bunin „ Marusi '' ( 1877 – Petersburg – 1968 Zakopane ),jest Muzeum Jana Kasprowicza. W zaproszeniu Marii i Jana Kasprowicza na Harendę, czytamy : „ Ten dom powstał z miłości i tęsknoty za własnym miejscem na ziemi '', „ Tu, wśród pachnących nasturcji, odpoczniesz od zgiełku miasta ''. Faktycznie mimo krótkiego pobytu w Harendzie można było przemieścić się do świata jakiegoś spokoju, nostalgii i ukojenia.

Przewodniczka po muzeum snuła pięknie opowieści o życiu, twórczości J. Kasprowicza, o jego

miłościach, podróżach sukcesach i porażkach, a także o przyjaciołach których mu nie brakowało.

Obok willi znajduje się granitowe mauzoleum projektowane przez Karola Stryjeńskiego, w którym pochowany jest Jan Kasprowicz oraz żona Marusia, tutaj Pani Maria ponownie zapala znicz.

Na Harendzie w pobliżu willi Kasprowicza znajduje się uroczy zabytkowy kościółek drewniany z

sobótkami, z około 1700 roku, przeniesiony w roku 1948 z Zakrzowa koło Kalwarii Zebrzydowskiej.

Kościółek pod wezwaniem Św. Anny z przepiękną polichromią, którą odtworzył prof. Władysław Jarocki, zięć Jana Kasprowicza, to on sprawował pieczę nad rekonstrukcją całego obiektu.

Obecnie jest tutaj parafia pod wezwaniem Św. Jana Apostoła Ewangelisty.

W tym miejscu wyczerpaliśmy program w części intelektualnej, i udajemy się w drogę powrotną,

przy czym korzystamy z okazji i robimy zakupy owczego sera w różnych wydaniach w bacówce

w Kościelisku.

Po tym trudzie należy się rekreacja dla ciała, co czynimy udając się na baseny z termalnymi wodami leczniczymi ( reumatologiczne i urologiczne ) w Oravicach.

W opinii wielu uczestników wycieczki kąpiele były skuteczne.

Jako organizator tej eskapady i piszący te słowa pragnę serdecznie podziękować wszystkim

uczestnikom za naprawdę wzorową dyscyplinę, i za uczestnictwo, a tym którzy nie byli niech

żałują, bo to tylko ich strata.

Do zobaczenie na następnej wyprawie z Resursą, być może, że będzie to Kasprowy Wierch,

a ambitną misją tej wyprawy będzie zdobycie swojego dwutysięcznika, a tym szczytem będzie Beskid 2012 m n pm. którego zdobycia już dziś z całego serca życzy

życzy piszący te słowa Edmund Zaiczek.

Pozostaję z życzeniami, Żyjta zdrowo i wesoło! Hej!!!

Foto: Edmund Zaiczek.

 

Żywiec, wrzesień 2013 r.

« powrót do listy

Copyright © Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej.

projekt i wykonanie