lata 2013-2014 archiwum
20-08-2013

Redyk karpacki 2013

 

 

 

 

Redyk Karpacki 2013

Byliśmy, a właściwie jesteśmy jeszcze świadkami oraz uczestnikami wielkiego wydarzenia o międzynarodowym wymiarze pod nazwą „Redyk Karpacki 2013” (Carpathian sheep transhumance 2013). Jest to trwająca kilka miesięcy (od 11 maja do 14 września), międzynarodowa  impreza pasterska, nawiązująca do wielkiej wędrówki pasterzy rumuńskich, którzy w XV wieku, wraz ze stadami owiec, idąc grzbietami gór, wzdłuż łuku Karpat, z gór Transylwańskich, poprzez Ukrainę, Słowację, Węgry i  Polskę dotarli do Moraw w Czechach gdzie nastąpił kres ich wędrówki.

 Inicjatywa organizacji imprezy wyszła od górali śląskich, a indywidualnie od Piotra Kohuta z Koniakowa[1], który w Redyku Karpackim pełni zaszczytną funkcję Bacy Redyku i przemierza z nim szlak liczący około 1400 km. Celem Redyku jest międzynarodowe spotkanie ludzi żyjących i tworzących w Karpatach, ich integracja, możliwość poznania oraz pokazania bogactwa kulturowego mieszkańców, jak również bogactwa i unikatowości przyrody oraz sposobu na zrównoważony rozwój terenów górskich, a w szczególności zaś: promocja kultury i tradycji, promocja produktów regionalnych, tradycyjnych i współczesnych, inicjowanie szerszej współpracy pomiędzy samorządami krajowymi i zagranicznymi w całym łuku Karpat, integracja społeczności pasterskich w górach, działanie na rzecz hodowców owiec, tradycyjnego pasterstwa, wspieranie baców, juhasów i gazdów, zwrócenie uwagi na wartości przyrodnicze, ekologiczne i kulturowe Karpat, działanie na rzecz upowszechniania Konwencji Karpackiej, uświadomienie społeczeństwu, że powrót tradycyjnego pasterstwa na nieużytki w Karpatach jest w stanie  przywrócić równowagę w  przyrodzie, wytyczenie szlaku turystyki kulturowej pod nazwą „Karpackie Watry”, prezentującego dziedzictwo kulturowe osadników wołoskich, które umożliwiło zagospodarowanie Karpat, promowanie walorów zdrowotnych, turystycznych i geograficznych poszczególnych krain górskich tworzących pasmo Karpat.

Kto to byli Wołosi

Redyk Karpacki, jak wyżej wspomniano jest okazją m. In. do poznania bogactwa kulturowego ludów zamieszkujących Karpaty. Ich, w tym również naszymi praojcami byli Wołosi. Wołosi byli niepiśmienni. Informacje o nich pochodzą z innych poza wołoskich  źródeł pisanych oraz zabytków materialnych, obyczaju i bogatej spuścizny  w zakresie ubioru, muzyki, śpiewu i tańca. 

Procesy osadnicze na ziemi żywieckiej przebiegały dwoma torami. Jednym z nich było osadnictwo wzdłuż Soły i Koszarawy w górę tych i innych rzek, intensywne w XIII wieku. Powstawały tu wsie rolne, których mieszkańcy trudnili się uprawą ziemi i hodowlą bydła. Podstawową jednostką osadniczą, jaką otrzymywał nowy osadnik, była rola, stąd zwano ich rolnikami. Drugi nurt osadniczy zasiedlający zbocza górskie, a zbiegiem lat hale i polany leśne stanowili Wołosi. Nieśli oni ze sobą nieznaną w tych stronach technikę i technologię chowu małego bydła i wyrobu produktów spożywczych i przemysłowych, powstałych na bazie owczego i koziego surowca, jakim było mleko, bundz, oscypek, wełna i skóry. Specjalizowali się w pasterstwie, szałaśnictwie, produkcji wyrobów z drewna. Wołosi (Rumuni, Dakowie od starożytnej Dacji) na szlaku swej wędrówki napotykali na Rusinów, Słowaków, Polaków i Czechów. Miejscowa ludność przejmowała od przybyszów tryb życia oraz technikę i technologię chowu owiec, zaś przybysze asymilowali się z miejscową ludnością. Jako ludzie gór na Żywiecczyźnie dali początek wsiom zwanych zrębnymi, czyli powstałymi na miejscu wypalonego i wykarczowanego lasu.  Zwarte grupy osadnicze Wołochów dały początek istniejącym do dziś takim enklawom wołoskiego pochodzenia jak: Huculszczyzna na Ukrainie, Łemkowszczyzna w Sądeckim i góralszczyzna na Podhalu i w Beskidach.

Ślady osadnictwa wołoskiego odnajdujemy w licznych nazwach miejscowości, nazewnictwie topograficznym, słowniku pasterskim oraz w nazwiskach będących do dziś w powszechnym użyciu na terenach będących ongiś miejscami penetracji wołoskiej. Nazewnictwo to korzeniami swymi sięga do języka rumuńskiego, albańskiego, słowackiego lub węgierskiego. Wiele jest w Beskidzie Żywieckim szczytów górskich, zboczy i innych miejsc, których nazwy są pochodzenia wołoskiego. Wołoskiego pochodzenia jest nazwa Kiczora, Kiczera, Kiczorka, Cerla, Cerhla, Magura lub Magurka, Menczoł, Мinczoł, Muńczolik,  Muńcuł, Mlada Hora, Praszywka w masywie Wielkiej Raczy, Redykalna hala od słowa pasterskiego redyk - wymarsz owiec na halę lub ich powrót, Romanka ,podobnie jak często występujące nazwisko Roman, pochodzi od tego, że Wołochów nazywano również Romanami (Rumunami), Szyndzielnia - od słowa szindrila – gont. Wołoskiego pochodzenia są takie nazwy jak: gajdy – dudy, gazda – gospodarz, z węgierskiego gazda o tym samym znaczeniu, gieleta - duże drewniane naczynie do dojenia owiec od dacko-rumuńskiego galeata, gunia - wierzchnie góralskie okrycie, hajduk - zbójnik, wyraz pochodzenia rumuńskiego, harnaś - herszt zbójników od harny -ładny, piękny, hyr – sława, rozgłos, z węgierskiego hyr o tym samym znaczeniu, juhas - pomocnik bacy, z węgierskiego juhas o tym samym znaczeniu, koliba - szałas pasterski od dacko-rumuńskiego coliba -mały budynek pasterski, koszar - przenośna zagroda dla owiec, nazwa prasłowiańska przyswojona przez Wołochów, młaka - bagno, mokradło z języka dacko-rumuńskiego, moczar - bagno z języka węgierskiego, pajta - szopa, z węgierskiego słowa o tym samym znaczeniu, płaj - szeroka, łagodnie wznosząca się droga, z języka dacko-rumuńskiego.

Liczne są na Podbeskidziu nazwiska pochodzenia wołoskiego: Wałach, Włoch, Wołoch, Walas, Wolas, Walaszek, Roman, Romańczyk, Wojewoda, Wajda, Wojewodzic, Gajda, Bajda, Batko, Wajdzik, Wojdyło, Wojtyła, Baca, Bandoła, Magiera, Gurdek, Gielata, Bryja, Byrdy, Bryndza, Putyra. Swoje odpowiedniki na Orawie znajdują takie nazwiska jak: Buła, Bryndza, Byrdziak, Вyrski, Burdyl, Butor, Danek, Foltyn, Fifek, Gałuszka, Gawryś, Holewa , Hutyra, Kojder, Kuźma, Madej, Oleksy, Paleczny, Ramza, Rajda, Sumera, Cibor, Tomala itp., itp.

Osobnym tematem jest przebogata spuścizna wołoska w sferze kultury, wciąż odkrywana i kultywowana w licznych w Beskidach zespołach regionalnych, znanych w okolicy imprezach jak Festiwal Folkloru Górali Polskich, Tatrzańska Jesień w Zakopanem, Sabałowe Bajania w Bukowinie Tatrzańskiej, Żywieckie Gody, Przegląd kapel, śpiewaków i instrumentalistów ludowych itp.

Redyk Karpacki na Żywiecczyźnie

15 sierpnia owce redyku weszły w granice Żywiecczyzny - dawnego zagłębia owczarskiego. Z Zawoi w rejon Pilska, na Rysiankę, z zejściem do Ujsół, potem do Rajczy, z Rajczy do Kamesznicy, a stamtąd w cieszyńskie do Koniakowa. Na Hali Miziowej odbyło się spotkanie baców i Masza bacowska. Z Rysianki owce zeszły do Ujsół na karpacki jarmark pasterski. Po błogosławieństwie proboszcza, napiciu się wody w rzece Bystrej i nasyceniu oczu licznie przybyłych ceprów, owce poszły na odpoczynek, zaś miejscowe zespoły góralskie pod bacznym okiem dyrektorki GOK prezentowały swój kulturalny dorobek, a miejscowi gospodarze serwowali potrawy i tradycyjne wyroby związane z owczarstwem. W sobotę 17 sierpnia owce redyku pojawiły się na przepięknie położonej polanie Na Complu w Rajczy. Tu była msza polowa, wystąpienia integracyjne organizatorów redyku i gospodarzy samorządowców, tu składano podziękowania i życzenia pod adresem organizatorów. Stąd stado 320 owiec redyku pod okiem bacy i 2 rumuńskich juhasów udało się do Kamesznicy, gdzie w dniu 18 sierpnia odbyła się impreza pod nazwą Trzecia Pasterska Jesień w Kamesznicy organizowana przez tamtejsze Stowarzyszenie i GOK w Milówce. Jak na górali przystało, we wszystkich tych miejscach postoju owiec  do redyku włączało się duchowieństwo z miejscowymi proboszczami na czele, którzy błogosławili i celebrowali polowe msze święte. Miejscowa zaś ludność miała okazję dowiedzieć się o swoich korzeniach i zaprezentować swoje przywiązanie do góralsko wołoskich korzeni oraz zaprezentować wyroby owczarsko pasterskie. Ewenementem redyku na ziemiach polskich okazał się starosta Powiatu Tatrzańskiego Andrzej Stanisław Makowski, który przez cały ten czas ubrany w zakopiański kożuszek w góralskim kapeluszu towarzyszył redykowi wzbudzając, należne mu - moim zdaniem -  zaufanie i szacunek. Również organizatorzy postoju owiec w tych miejscowościach uświetniali te spotkania z historią pięknymi strojami górali żywieckich, muzyką i śpiewem, a towarzyszący redykowi „zbójnicy” nie żałowali naboi do swoich pistolców. Jestem przekonany, że redyk dokonał posiewu idei upadającej na naszych oczach gospodarki szałaśniczo pasterskiej, której owocem będzie być może jej ożywienie, że owce wyjdą na hale, a hale i polany nie będą zarastały trawskiem i krzakami.

Hieronim Woźniak



[1] Hodowca owiec, które wypasa na Ochodzitej, Tynioku, Hali Baraniej, Magurce i Raczy. Posiada certyfikaty na oscypek, redykołki i bryndzę. Prowadzi góralski sklep w Koniakowie, gdzie sprzedaje wełnę owczą, skóry i wyroby rękodzieła i sery.  

 

 

« powrót do listy

Copyright © Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej.

projekt i wykonanie