Konstanty Urbański
Kuba
Dalsze przygody Jeża ze Zgierza w Żywcu
Gdy tak Jeżozgierz spoglądał w koło ze szczytu Łyski,
to zapragnął zwiedzić wszystkie góry,
które wyglądały jak gromada najeżonych zielonymi świerkami jeży.
Pomyślał i postanowił się wybrać w kierunku tej najbliższej,
by zrobić sobie nocny rajd na Grojec.
Na Małym Grojcu, przy Krzyżu Papieskim spotkał, nie zgadniecie kogo?
Innego jeżyka, który miał na imię Jeżywiec.
Razem wybrali się na szczyt góry.
Z której podziwiali dzięki pięknej pogodzie, wspaniałe widoki na Kotlinę Żywiecką.
Nie wiem coś już zwiedzał i coś o Żywcu słyszał?
Ja zacznę od pokazania Żywca, od Sporysza.
Jeżozgierz ucieszył się z tej propozycji. Teraz poczuł się jak ptak.
Mógł wszystko widzieć z góry, nie bojąc się nagłego i bolesnego upadku.
Widzisz, na stacji stoi pociąg który,
Powiezie turystów, hen daleko w góry.
W lewo, komin wysoki, do nieba się wznosi,
Dalej, już śródmieście nas w swe progi prosi.
Jak klocki, tak bloki tu się układają.
Tu od lat żywczanie swe mieszkania mają.
Mają taki zwyczaj, co nas z nimi dzieli.
Jeże w kupie liści, oni śpią w pościeli.
A dalej na rynku, ratusz się rozsiada.
Tutaj burmistrz rządzi i żywiecka władza.
Na rogu dzwonnica, co ma dach czerwony.
Przy niej na pamiątkę, pomnik postawiony.
Pamiętasz Krzyż Papieski, gdzieśmy się spotkali?
Wszystko to by ludzie zawsze pamiętali.
Że kiedyś spotkała ich tu łaska taka,
Że mogli tu gościć Papieża Polaka.
Powiem ci kolego, gdy wrócisz do Zgierza.
Opowiedz jak tu czczą Świętego Papieża.
Dalej wieża Katedry, wznosi się do nieba.
Niedaleko zamek, który zwiedzić trzeba.
Stary Zamek dumny, ze swej białej wieży.
Pod nią liści kupka, mieszkanie dla jeży.
Myślę, że ta kupka liści pozostanie.
Bo to od lat wielu, jest moje mieszkanie.
Jest mi tutaj dobrze, głównie z tej przyczyny.
Ze do zamkowej blisko mam stąd oficyny.
Tam siedziba Grupy Literackiej „Gronie”
Ja już od lat wielu, ciągle chodzę do niej.
Tutaj mogę spotkać wciąż znajome twarze.
Tu się spotykają żywieccy pisarze.
Kiedyś indziej ci się dorobkiem pochwale
Teraz spójrzmy w lewo. Podziwiajmy dalej.
Wieżami, dachami, pięknie nas zachwyca
Rudza. To najstarsza żywiecka dzielnica.
Z góry pięknie widać zabytkowe mury.
To Sokół, co siedzibą jest Centrum Kultury.
Czy pogoda piękna, czy też śniegiem wieje.
Tu przychodzić warto. Tu się wiele dzieje.
Gdy tutaj przychodzę, nie żałuję tego
Bo wiem ze mnie spotka, tu coś ciekawego.
Z góry wiele domów, zasłaniają drzewa.
Dalej Soła szeroko wody swe rozlewa.
Białe trójkąciki, na tafli niebieskiej.
To żaglówki, co płyną przez Morze Żywieckie.
Dalej już Zabłocie, gdzie liczne zakłady.
Tu ludzie pracują. Niema na to rady.
Co potrzebujemy, natura nam daje.
Ludzie zarabiają, żeby się móc najeść.
Widzisz? Tam stacja główna, kolejowa.
Bo to jest dzielnica Żywca Przemysłowa.
O! Tam Klub Papiernik, gdzie „Ziemia Żywiecka”
Szkoli swych tancerzy, najlepiej od dziecka.
Zespół Pieśni i Tańca, poza granicami,
Rozsławia nasz Żywiec, swymi koncertami.
Tu jeszcze niedawno Papiernia działała.
Co na piękne książki, papier wyrabiała.
Dalej, Browar Żywiecki. Dziś rozbudowany.
Tu warzy się napój, przez wielu lubiany.
Widzę że ci z wrażeń, już opadła głowa.
Kiedy dotarliśmy już do Aniołkowa.
Tu się przedszkolaki do snu układają.
Właśnie poobiednią drzemkę zaczynają.
Tu naszą wędrówkę na dziś zakończymy.
Skulimy się w kłębki i trochę pośpimy.
Co się działo dalej? Tego się dowiecie,
Kiedy wspólnie z nami, trochę odpoczniecie.
Kuba
« powrót do listy